Przejdź do głównej zawartości

Między cieniem a pustką. O malarskiej filozofii Filipa Łozińskiego

 

,,Artysta niepoważny"


Mniej znaczy więcej
Motto modernistycznej estetyki staje się punktem wyjścia do analizy malarstwa Filipa Łozińskiego. Jego twórczość można odczytywać jako próbę uchwycenia relacji między prostotą formy a złożonością ludzkiego doświadczenia. Redukcja, cisza i geometryzacja przestrzeni pełnią u niego funkcję nie tylko formalną, lecz także filozoficzną. Łoziński jest artystą, który stawia pytania zarówno dziełu, jak i odbiorcy. Kompozycje są zgrane kolorystycznie, ujawniają minimalizm jako najpełniejsze pole wyrazu. Ograniczenie formy służy poszukiwaniu tego, co konstytuuje istnienie. Pustka nie jest wyłącznie elementem estetycznym, ma wymiar ontologiczny. To aktywny element kompozycji, przestrzeń, w której człowiek po prostu jest. Postaci są anonimowe, nie mają twarzy, często, choć nie zawsze, są zwrócone tyłem do widza. Ukazywanie ich z lotu ptaka wprowadza nastrój cichego obserwatora, anonimowego uczestnika zdarzeń. Łoziński przełamuje artystyczną czwartą ścianę. Jego bohaterowie wychodzą poza ramy obrazu lokując się na elementach takich jak rewers płótna czy rama. Ten rzadko spotykany, celowy zabieg, podnosi atrakcyjność pracy, sprawiając, że obrazy artysty zyskują dodatkowe podłoże interpretacyjne. Mali bohaterowie są podporządkowani mediom, z których zostali stworzeni. Zamyka ich pole przestrzeni płótna. Umieszczając ich na elementach nieoczywistych, Łoziński podejmuje pewną grę z odbiorcą. Widz zaczyna poszukiwać osób, pragnących wydostać się z obrazu, uciec ze swojego zamkniętego świata.

W świecie makro płaszczyzn i mikroelementów, Łoziński buduje relacje między bohaterami swoich dzieł a przestrzenią, w której się znajdują. U malarza formy zostają ograniczone w środkach wyrazu tak, aby właściwie oddać istotę treści. Próżno szukać tu bogatych w realizm kompozycji malarskich. Łoziński wykreował styl narracji, który konsekwentnie realizuje w swojej twórczości. Środki wyrazu są zredukowane na rzecz filozoficznej idei, którą artysta dopowiada tytułami swoich prac. Nazwy same w sobie stanowią swego rodzaju prowokację do refleksji. Obraz, stanowi równorzędne pole jej pogłębiania. To ścisłe powiązanie sprawia, że prace Łozińskiego należy odczytywać uwzględniając równoznacznie te dwa aspekty. Kadry malarskie przypominają ujęcia z drona, widoki z dystansu. Do uzyskania gładkich powierzchni twórca wykorzystuje medium farby akrylowej i olejnej. Geometryzacja i sprawne posługiwanie się kompozycją przestrzenną świadczą o warsztacie malarskim artysty.


https://3u10.pl/produkt/kompletny-szaleniec/
,,Kompletny szaleniec"

Kogo dzisiaj można nazwać kompletnym szaleńcem?
Tytułowego bohatera obrazu Łozińskiego. Niejednorodną powierzchnie złamanej bieli z przebijającym się błękitem pokrywa pierwszoplanowa kompozycja geometryczna, eksponująca owego szaleńca. Cztery półkoliste formy wyznaczone są za pomocą dwóch osi - pionowej i poziomej. Tłum gromadzących się wokół jednej postaci stanowi ramę kompozycyjną dla centralnej części płótna. Cienie kolorowych osób namalowane są w innym kierunku niż cień środkowej postaci, podkreślony grubszymi, czarnymi liniami. Taki zabieg wydobywa szaleństwo bohatera i ukazuje go jako odrębny byt, który nie podlega tym samym regułom przestrzeni. Cztery ujęcia z różnych perspektyw centralizują tą samą postać. Kompletność dokonuje się jednak w środkowej części, którą wyznacza idealna figura okręgu. Koncentruje to pełnię szaleństwa, wokół której krąży reszta fragmentarycznych postaci. Łoziński wprowadza geometryczną formą symboliczną przestrzeń, w której uwidacznia izolację jednostki i wyalienowanie wśród ludzi. Obraz zbudowany jest wokół napięć między indywidualnością a grupą, zmuszając widza do refleksji nad samotnością w zbiorowości. Być może warto zadać sobie pytanie, czy właśnie szaleniec nie wyłamuje się z tłumu i nie patrzy w swoim kierunku?



,,Każdy"

Podobny charakter przybiera obraz ,,Każdy”. Łoziński jest tutaj artystą demiurgiem - kreatorem wizji, w której jednostka jest samodzielnym bytem bez indywidualnego charakteru. Wszyscy, ubrani jednakowo, zmierzają z ciemnej przestrzeni mocnego granatu i czerni ku rozjaśniającemu się punktowi, wyrażonemu błękitem i turkusem, niedostrzegalnemu dla widza. Każdy wyposażony jest w subtelny cień i przejścia tonalne, które tworzą wrażenie głębi i trójwymiarowości. Otwarcie kompozycji pozostawia odbiorcę z szeregiem pytań, nie dając żadnej gotowej odpowiedzi. Praca prowokuje do zastanowienia się na ile tytułowy każdy z nas, wpisuje się w zbiorową egzystencję i staje się częścią większego porządku.



,,Czekam na coś więcej niż autobus"

Wielotonowy pomysł aranżacji przestrzeni dostrzegalny jest w obrazie ,,Czekam na coś więcej niż autobus”. Tytuł jest dosyć zagadkowy. Odbiorca dzieła może zastanawiać się o kogo w istocie chodzi. Czy na coś więcej czeka autor dzieła, wyróżniona długim cieniem postać, czy może każdy kto odważy się to przeczytać i spojrzeć na płótno? Już na poziomie nazwy toczy się pewien dialog, w który artysta chce wejść z odbiorcą. Podobnie jak w poprzednim omawianym dziele, kompozycja jest otwarta i statyczna, postaci zdają się być zatrzymane w ruchu. Kolorystyka pracy wyznacza kierunek patrzenia. Wyraża się to w układzie cienia oraz przechodzących z ciemnych w jaśniejsze tony plam barwnych tła. Śledząc drobnych bohaterów wzrok widza podąża od lewej do prawej strony, współuczestnicząc w oczekiwaniu. Jedna, wyróżniona postać ciągnie za sobą długą czarną linię, symbolizującą cień. Bohater jest na skraju kompozycji, kilka kroków dzieli go od opuszczenia kadru malarskiego. Gdy jego postać opuści ów kadr, cień jeszcze będzie się za nim ciągnął, a w nim, wszystko co się tam zawiera. Trwanie w oczekiwaniu na coś abstrakcyjnego przypomina egzystencjalne przemyślenia literatów XX wieku. Bohaterowie sztuki Becketta zastygli czekając na Godota a bohaterowie obrazu Łozińskiego uparcie trwają w oczekiwaniu na coś więcej niż autobus.



,,Potrzeba czasu żeby cofnąć czas"

Wartym uwagi, poruszającym problematykę kondycji ludzkiej, jest obraz przedstawiający uszeregowany tłum konfrontujący się ze stojącym naprzeciw bohaterem, za którym rozciąga się podłużny, trójkątny cień. ,,Potrzeba czasu żeby cofnąć czas” namalowany farbami akrylową i olejną na płótnie, to formalnie duża kompozycja [100x100 cm], bogata zarówno w warstwie technicznej jak i symbolicznej. Obraz oparty jest na grze przeciwieństw. Nagromadzenie elementów kompozycyjnych zestawione jest z gładką, niemalże pustą przestrzenią. Rozróżnienie i kontrast zostają zaznaczone już w obrębie samej kompozycji. Osie wyznaczone są wzdłuż przekątnych kwadratu płótna. Artysta porządkuje tłum wzdłuż przekątnej biegnącej od lewego narożnika ku prawemu, natomiast stojąca naprzeciw jednostka wraz z cieniem nie sytuuje się idealnie centralnie.
W efekcie przekierowuje to uwagę odbiorcy do sfery interpretacyjnej. Jest to wyraźny przykład kompozycji kreującej przestrzeń symboliczną. Odosobniony bohater, wraz ze swoim bagażem doświadczeń, nie podlega tym samym regułom co tłum. Wyłamuje się z zasad. Centralna postać rzuca cień w innym kierunku niż pozostali bohaterowie sceny, co podkreśla jego autonomię i odrębność.



Rewers płótna ,,Potrzeba czasu żeby cofnąć czas"


Egzystencjalne doświadczenie jednostki w tłumie jako idea wielokrotnie wybrzmiewa w twórczości Łozińskiego. Każda praca po opuszczeniu pracowni staje się niezależnym materialnym bytem skazanym na samodzielne prowadzenie dialogu z interpretatorem. Prace Łozińskiego skonstruowane są tak, aby stale prowokować dyskusję. To właśnie w tej nieustannej wymianie spojrzeń i sensów ujawnia się istota jego malarstwa - sztuka, która nie kończy się wraz z ostatnim pociągnięciem pędzla, lecz trwa w akcie patrzenia.



,,Mistrz"


TEKST: Agata Michalska


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ciało kobiece - źródło fascynacji, tabu i symbolu

  Korzenie Drzew 5    Ciało ludzkie od zawsze było jednym z centralnych tematów sztuki. Pojawiające się wśród przedstawień zwierzęcych, stało się nośnikiem znaczeń symbolicznych i religijnych. Na przestrzeni wieków sposób ukazywania sylwetek ulegał przemianom, odzwierciedlając wyobrażenia o naturze człowieka i jego roli we wszechświecie. Ciało kobiece od początku ściśle wiązano z symbolem płodności i życia. W okresie prehistorycznym skupione było na funkcji, odrzucając ścisły realizm przedstawień. Miało wyrażać treści religijne, a nie indywidualność jednostki. Nie miało też jednoznacznie erotycznego charakteru. Takie pojmowanie trwało do czasu, gdy w sztuce greckiej przedstawienie figuralne nabrało wymiaru estetycznego, sformalizowanego w kanonie piękna. Przełom przyniosły prace Praksytelesa, który jako pierwszy ukazał w pełni nagą boginię - Afrodytę. Nagość stała się symbolem piękna duchowego, zgodnego z platońskim ideałem kalokagathii. Rzeźba Afrodyty Knidyjskiej przen...

Neoekspresja codzienności w malarstwie Weroniki Raczyńskiej

,,Na dworcu" Weronika Raczyńska jest artystką, której twórczość wnosi oryginalny i indywidualny rys do współczesnej sztuki.  Studiowała na wydziale malarstwa Europejskiej Akademii Sztuk w Warszawie, który ukończyła w 2002 roku dyplomem z wyróżnieniem. W latach 2008-2010 kontynuowała edukację artystyczną na studiach podyplomowych Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. To w tym okresie jej malarstwo zaczęło się krystalizować w stronę indywidualnego, rozpoznawalnego stylu. Ma na swoim koncie liczne osiągnięcia zarówno na polskiej, jak i międzynarodowej scenie artystycznej. Jej prace prezentowane były w prestiżowych instytucjach i galeriach w Polsce, a także za granicą, m.in. w Londynie, Mediolanie, Rzymie, Nowym Jorku czy Bazylei. Artystka była wielokrotnie nagradzana i nominowana do znaczących wyróżnień, a w ostatnim czasie m.in. do Nagrody Artystycznej Oblicza pokoju (2022. Jej obrazy koncentrują się na dwóch równie istotnych dla artystki płaszczyznach - warsztatu malarskiego oraz pr...